W myśl zasady "lepiej późno niż wcale" Fakt informuje o gorszących zajściach, jakie miały miejsce na pokładzie samolotu lecącego z Warszawy do Chicago w dniu 16 listopada 2006. Lecieli nim znani aktorzy - Edyta Olszówka ze swoim partnerem Piotrem Machalicą, Grażyna Wolszczak oraz Piotr Gąsowski, spieszący na występy dla Polonii po drugiej stronie oceanu.
Olszówka wypiła kilka kieliszków szampana, po czym wpadła w zły humor. Ta pani wyraźnie pokłóciła się o coś z Piotrem Machalicą, który siedział obok niej... nagle wstała z impetem, bo chciała się przesiąść na inne miejsce. Zrobiła to, tratując po drodze jednego z pasażerów - opowiada anonimowy świadek zajścia. Po tym wybuchu, Olszówka usiadła na wolnym miejscu i zasnęła. Kiedy się obudziła... Chciała się znowu napić szampana, mimo że przedtem wypiła jakieś dwie butelki.
Kiedy stewardesa zastrzegła, że może podać jej już tylko jeden kieliszek, Olszówka zwymyślała ją. Dalej sprawy potoczyły się szybko.
Pilot zaczął rozmawiać o Olszówce z towarzyszącym jej Piotrem Gąsowskim, a aktorka rzuciła się z pięściami na stewardesę. Wpadła w szał, krzyczała i targała ją za włosy - opowiada dalej świadek. Zachowaniem Olszówki poczuł się zbulwersowany nawet Machalica: To debil! Trzeba wezwać policję po wylądowaniu!
Po jakimś czasie Olszówka uspokoiła się i usiadła. Musiała jednak mieć ostatnie słowo, bo wychodząc, powiedziała: Przepraszam, że podczas lotu szarpałam panią za włosy, ale obiecuję, że w powrotnej drodze zrobię to samo.
Stewardesa rozważa wniesienie sprawy do sądu - dodaje Fakt.
Nie dziwimy się - dodaje Pudelek.